środa, 11 czerwca 2014

Drugi

~oczyma Darcy~
Jego ciało coraz bardziej na mnie napierało, przytrzymując mnie przy ścinie starej kamienicy. Próbowałam się szarpać, ale on tylko ścisnął mocniej moje już obolałe nadgarstki.
Nagle zaraz za plecami Louisa znalazł się Zayn, pewnie przyszedł tu po to samo co ja. Nie łudziłam się, że pomoże mi w tej beznadziejnej sytuacji, lecz zanim się obejrzałam Louis leżał już unieruchomiony na zimnym chodniku. Otworzyłam buzie żeby podziękować mojemu wybawcy, ale gdy z mojej buzi miały wydobyć się słowa, poczułam na swoim nadgarstku jego ciepłe dłonie ciągnące mnie w stronę przystanku.
Niestety w czasie gdy biegliśmy nasz autobus zdąrzył przyjechać, jak zarówno odjechać. Nie wiem po co w ogóle biegliśmy, ponieważ ja już od chwili kiedy zorientowałam się po co biegniemy wiedziałam, że nie zdarzymy. Może gdyby Zayn biegł sam miałby jakieś szanse, ale ze mną? Nie chodzi mi o to, że wolno biegam, ale po prostu jakbym szybko nie biegła i tak autobus odjechałby mi przed nosem.
- O nie! Następny jedzie dopiero za godzinę - powiedziałam lekko poddenerwowana.
- Wrzuć na luz mała - podkreślił ostatnie słowo i uśmiechnął się szyderczo.
- Taaaa, ciekawe jak? - odpowiedziałam szukając w kieszeni kurtki woreczka z białym proszkiem.
- Czego tam tak szukasz? - zaśmiał się, właściwie nie wiem z czego, ale domyśliłam się jakiego typu była to myśl.
- Gdzie jest mój towar? - krzyknęłam idąc w stronę z której przybiegłam, lecz coś mnie zatrzymało. Raczej nie coś, a ktoś. Jego silne ramiona oplotły mnie, a ja nawet nie próbowałam się z nich wyswobodzić. Wiedziałam, że nie powinnam mu na to pozwalać, ale to coś było silniejsze ode mnie. Nie mogłam tego zrobić, ten uścisk, te charakterystyczne ciepło i opuszki palców
przypominały mi o bliskości jaką obdarowała mnie tylko jedna osoba.


~oczyma Alice~
Wsiadłam do autobusu i zajęłam wygodne jak na współczesne autobusy miejsce. Gdy autobus odjeżdżał przez okno zauważyłam biegnących Darcy i Zayna w stronę odjeżdżającego już pojazdu. Właściwie to co ona z nim robiła jeszcze trzymających się za ręce? W tej właśnie chwili postanowiłam napisać do mojej przyjaciółki, otwarłam moją torebkę i zaczęłam niekończące się poszukiwania mojego telefonu. W pewnym momencie zguba się znalazła, ale wyślizgnęła się z mojej dłoni i wylądowała na na ziemi. Schyliłam się, by go podnieść, ale było za późno, bo przechwycił go chłopak, na którego nie musiałam patrzeć, żeby go rozpoznać. Był to Liam:
- Dzięki - powiedziałam nawet na niego nie patrząc
- Mogę się przysiąść - powiedział, po czym wskazał na wolne miejsce zaraz obok mnie.
- Jak musisz... - usiadł spoglądając na mnie kątem oka.
- Nie zachowujmy się jak dzieci.
- Dorosły się znalazł.
- Wiesz przecież, że ty zawsze byłaś najważniejsza.
- No właśnie, byłam.
- Jesteś i będziesz, a z tą laską to tylko przelotna znajomość.
- No i właśnie o to mi chodzi, przelotna znajomość, czyli przeleciałeś i zostawiłeś, tak? - wydarłam się na cały autobus.
- Dobra, dajmy sobie spokój, może właśnie tak miało być? - speszony ześlizgnął się z siedzenia i zrobił krok w stronę wyjścia, kiedy ja złapałam jego bezwładną rękę. Odwrócił głowe w moją stronę i spojrzał na mnie pytająco.
- Razem już raczej nie będziemy, ale możemy być przyjaciółmi, co ty na to? - powiedziałam jak aktor wyuczony na pamięć tekstu na przedstawienie, ale wiedziałam co w tym przypadku oznacza przyjaźń. Liam zadziornie się uśmiechnął i wyszedł z autobusu, a ja zaraz za nim.
***
Weszłam do pustej łazienki i zaczęłam w ciszy myć ręce. Cisze przerwała Darcy, która jak zwykle na ostatnią chwile przyszła na trening. Stanęła obok mnie i zaczęła wpatrywać się w moje ręce. Dobrze wiedziałam o co jej chodzi, więc szybko zakręciłam kran i ruszyłam w stronę sali, by uniknąć jej wzroku. Ucieczka od niej mi się nie udała, ponieważ w odpowiednim momencie chwyciła mnie za rękę i zapytała tak szybko, jakby bała się, że zmieni zdanie:
- Dlaczego to zrobiłaś? Znowu? Przecież coś mi obiecałaś.
- Nic ci nie obiecywałam, dobra daj sobie spokój. - powiedziałam na jednym tchu i pobiegłam się przebrać, a już za parę minut byłam na zewnątrz.



2 komentarze:

  1. hej :) Bardzo mi się spodobał Twój blog i jego tematyka. Będę czytała :)
    PS. zapraszam http://aquasenshi.blogspot.com/
    Pozdrawiam i weny :*
    Aqua

    OdpowiedzUsuń